niedziela, 4 sierpnia 2013

"Każdy oszust musi zapłacić za swoją zdradę" cz.8

Szpital Wojskowy ul, Grunwaldzka. 3.00 w nocy.
Suchecki wbiegł do szpitala jak oparzony. Po pokonaniu kliku pięter i zignorowaniu okrzyków pielęgniarki dotyczących obowiązkowego ubrania niebieskich ochraniaczy dotarł do Kuby.
- Kuba. Co się w ogóle stało??
- Pinior i siedzący tutaj Kolicki zamykali klub o 2.00. Spalili po ćmiku i się pożegnali. Zaraz potem do Piniora podbiegł jakiś facet. Wywiązała się krótka rozmowa. Potem facet wyciągnął nóż i drasnął go w ramię. On zaczął wrzeszczeć, tamten uciekł. Kolicki słysząc krzyki się wrócił, razem przyjechaliśmy tutaj.
- A jak się on czuje??
- To było jedno cięcie wzdłuż ręki. Nie było nawet za głębokie. Trochę krwi ućkło, ale facet jest cały czas przytomny. Teraz dostał znieczulenie miejscowe i go szyją.
- Dobra, pogadajmy z tym szefem ochrony.
Kolicki siedział na jednym z krzeseł, które stały obok gabinetu. "Suchy" i Jasionka przysiedli obok niego.
- Panie Kolicki, krótka piłka, kto to był??
- Nie wiem.
- Jak to pan nie wie??
- No skąd miałem wiedzieć. Facet przyszedł z drugiej strony.
- A pana szef wiedział kto to był??
- Skąd ja mam to wiedzieć. To tylko mój szef. żadne inne stosunki poza pracą nas nie łączą.
Po tych słowach Pinior wyszedł z gabinetu. Pomimo obandażowania lewej ręki cały czas trzymał się prawą za bandaż. Podszedł do "Suchego". Komisarz ujrzał strach w oczach faceta. Nie wiedział czy facet pierwszy raz się bał. Natomiast na takiego wyglądał.
- Chcę złożyć zeznanie.

Komenda. Pokój przesłuchań. Godzina 9.00
W trybie natychmiastowym na komendę zostali ściągnięci Radek i "Miśka". Oni i Kuba teraz przez weneckie lustro obserwowali komisarza i siedzącego naprzeciw Wojciecha Piniora. Ten dla wszelkiego bezpieczeństwa wczesnoranne godziny spędził w areszcie.   
- Co masz do powiedzenia?? - zapytał "Suchy"
- I tak byście się później dowiedzieli, a poza tym wole iść siedzieć niż być na wolności i zginąć. Ja zleciłem zabójstwo tego chłopaka i Andrzeja.
- Czyli to ty wszystko wymyśliłeś??
- Tak, ja.
- I jesteś tego pewien??
- Nigdy w życiu nie byłem niczego pewniejszy.
- Ok, w takim razie powiedz nam dlaczego to zrobiłeś?? - spytał komisarz.
- Andrzeja znałem kilka lat. Nie była to jakaś tam wielka przyjaźń. Ot, pomagałem mu załatwiać te tańsze bilety, tak jak wam wtedy mówiłem. Właściwie, to trochę to dofinansowywałem. Andrzej potem zbierał kasę od dzieciaków i kupował. No i z nim na te mecze chodził między innymi ten chłopak, Paweł chyba.
- Tak, Paweł - potwierdził komisarz. 
On miał bogatych rodziców, więc chodził na każdy mecz, jak organizował to Andrzej. Ja tam tych wszystkich chłopaków znałem z widzenia. I pewnego razu przypadkowo zupełnie oglądałem mecz Legii. I on tam był! Pokazali go na zbliżeniu w Canal+ . Zadzwoniłem do Andrzeja i powiedziałem mu o wszystkim. On później gadał z nim po jednej z lekcji. I chłopak się najzwyczajniej przyznał, że udawał. I że spełnił swoje wielkie marzenie, bo kibicuje "przyjaciółce". Jak to usłyszałem to krew się we mnie zagotowała. Przypomniały mi się czasy kiedy laliśmy Legię w ustawkach. Stwierdziłem, że chłopak musi zginąć za karę.
- To dlatego był ten napis??
- Tak. Oszuści muszą płacić za swoje zdrady. Zadzwoniłem do Andrzeja. Spotkaliśmy się w jednej z kawiarni. On początkowo nie chciał się zgodzić na akcję. Później jednak zmienił zdanie. Wtedy jeszcze nie wiedziałem jak to sobie wykalkulował. Najpierw podeszliśmy do apteki, kupiliśmy te tabletki.
- Te na zaparcia??
- No te. Nie pamiętam nazwy teraz. Potem podjechaliśmy na Rynek Łazarski. Tam pogadaliśmy z kilkoma osobami. Nie znam nawet ich nazwisk. Po prostu na zasadzie od słowa do słowa dotarliśmy do człowieka, który za 100 tysi zdecydował się to zrobić. Zapłaciłem. W środę Andrzej przyszedł wcześniej do szkoły, zmieszał te tabletki z wodą, potem trzasnął woźnego i zabrał monitoring. wprowadził killera do budy. Ten trzasnął chłopaka. Potem jednak zaczęły się problemy.
- Jakie??
- Andrzej umyślnie zmienił plan. Stwierdził ze zacznie mnie szantażować tą kamerą z monitoringu. Wytnie fragment z kamery z widoku na ten kibel, killer zostanie zapuszkowany i podrzuci anonim że ja zleciłem. Co miałem zrobić?? Zadzwoniłem do tego killera, w końcu on też był na kasecie. Zgodził się to zrobić za drugie sto tyśków. Podałem mu adres. On zrobił swoje.
- I co?? Zapłaciłeś mu??
- No właśnie nie. Nie miałem i nie będę miał tej kasy. Chciałem gościa wyrolować. On się wkurwił i jak mu powiedziałem że nie mam tej kasy, to pociął mnie nożem w charakterze ostrzeżenia.
- To on Ci  to zrobił w nocy?? - "Suchy" wskazał głową na rękę.
- Tak, on. Nie chcę umrzeć, więc wolę iść siedzieć. A jak nie dam mu tej kasy do dziś do północy to mnie znajdzie i zabije tak samo jak ich. Więc wolałem wam wszystko powiedzieć, zresztą i tak byście się dowiedzieli. 
- Kim jest killer??
- To Igor Kacprzycki. Przynajmniej tak się przedstawił.
- Jednego nie mogę zrozumieć. Zabiliście chłopaka z tak niskich pobudek?? Nie musisz odpowiadać. Za to co zrobiłeś masz w banku dożywocie z minimum trzydziestką za dobre sprawowanie. Będziesz mógł wyjść w 2043 roku. Chyba ze nam pomożesz, wtedy najprawdopodobniej 25 lat. Za dobre sprawowanie wyjdziesz w 2033. Masz numer do Kacprzyckiego??
- No mam w swoim telefonie.
- Powiesz mu, że masz tę kasę.

Kilkanaście minut przed dwudziestą. Wylotówka na Katowice. Jeden ze starych pustostanów. Miejsce akcji było już obstawione przez AT i kilka patroli policji. Suchecki sprawdzał gotowość ekipy.
- Jedynka??
- Gotowa.
- Dwójka??
- Gotowa.
- Trójka i Czwórka.
- Gotowi.
- My też. 
Było około 19.50 Wtedy pojawił się biały samochód Piniora. Ten po zatrzymaniu auta wyszedł i oparł się o maskę. Był podpięty do systemu także wszystko było słyszalne.
- Powiedz czy słychać?? - komisarz sprawdził łączność.
- Słychać.
- My też Cię słyszymy. Pamiętaj Pinior, co robisz. Spróbuj wywinąć jakiś numer a idziesz do pierdla na całe życie. Kpw??
-Taa... rozumiem

Kilkadziesiąt minut później.
Radek zaczął już prawie przysypiać.
- Jedzie jakieś czarne auto - zakomenderowała dwójka.
- No to chyba zaczynamy - skomentował "Suchy"
Czarne auto podjechało i stanęło obok srebrnego BMW Piniora. Wyłonił się z niego facet. Komisarz podgłośnił dźwięk z podsłuchu.
- Widzę, że ostrzeżenie poskutkowało.
- Oto twoja kasa. Podsłuchiwałem szerokości radiowe policji. Nic nie wiedzą. Cały czas myślą,że to ktoś ze szkoły tego chłopaka.
- To nie wiedzą nawet o wuefiście??
- Też nie wiedzą.
- Co za głupki - ocenił Kacprzycki. Mimo wszystko wyjeżdam z miasta. W końcu muszę się ukrywać, bo ja ich zabiłem - przyznał się do winy.
- Jedziemy! - "Suchy" krzyknął do wszystkich prze krótkofalówkę i ledwie to powiedział z porastającej okolice trawy wyskoczyli AT-ecy. Killer nie stawiał najmniejszego oporu. Został zatrzymany tak samo jak i Pinior. W jego samochodzie znaleziono sztylet i nagrania z monitoringu.
Cała ekipa obserwowała jak Pinior i Kacprzycki są ładowani do osobnych samochodów policyjnych.
- Zastanawiam się, jak można zabić z powodu tego, że ktoś był kibicem innej drużyny - zapytał Radek.
- Może gdyby chłopak nie kłamał, nie zginąłby. Myślę że dla Piniora była to plama na honorze. Po prostu poczuł się oszukany. A doświadczenie z ustawek i ta siedząca z tyłu głowy nienawiść spowodowała że w jego głowie narodził się ten fatalny pomysł. 

*********************

I tak oto pierwsze śledztwo "Suchego", Wnuka, "Miśki" i Kuby dobiegło końca. Mam nadzieję, że było w miarę dobre. Dziękuje za wszystkie oceny i komentarze. Dziękuje za dobre słowa i za konstruktywną krytykę. Dodam jeszcze, że jestem otwarty na wszelkie ewentualne propozycje współpracy.
Teraz rozpoczynam pracę nad "Gwoździem programu". Rubryki Aktualne śledztwo i Następne śledztwo zmienią się wraz z pierwszym postem drugiego śledztwa.

3 komentarze:

  1. Dobra część. Wiedziałem, że Pinior ma coś wspólnego z tym wszystkim. Obstawiałem, że to on zabił Talagę i Wachnickiego, a on po prostu zlecił te zabójstwa. Czekam już na kolejne opowiadanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie się to całe śledztwo podobało. Nie brakowało zwrotów akcji, nie było zbytnio przewidywalne, komisarze zachowali profesjonalne podejście... Tak trzymaj, nie spocznij na laurach

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe opowiadanie, swietnie napisane. Czekam na nowe opowiadanie

    OdpowiedzUsuń