wtorek, 6 sierpnia 2013

Gwóźdź programu cz.1

Mający akurat dyżur na Kochanowskiego podkomisarze Wnuk i Sobolska zostali wezwani w czwartkowy wieczór do jednego z luksusowych hoteli na północy miasta. Z dosyć lakonicznych słów wypowiadanych w zgłoszeniu przez młodą kobietę wynikało ze doszło do morderstwa, które wydarzyło się podczas...pokazu iluzjonistycznego. Chcąc, nie chcąc ekipa musiała podjąć się rozwiązania sprawy, toteż udała się na ulicę Lechicką.

Hotel "Polonia" ul. Lechicka.
Już przed wejściem do hotelu na pierwszych drzwiach spotkali wielki plakat który wisiał sobie poruszany lekkimi podmuchami wiatru. Brunetka rozpoczęła odczyt tego, co było na owym plakacie napisane.
- Już dziś wielki występ wspaniałego iluzjonisty, Adama Turskiego, który zaprezentuje swoje najlepsze sztuczki. Koszt bezpłatny dla gości w hotelu, pozostali jedynie 20 zł.
- Słyszałem co nieco o tym Turskim. To jeden z bardziej znanych iluzjonistów w naszym województwie.
- Wierzysz w te bzdety??
- Niezbyt, ale na jego pokaz przyszedł bym zobaczyć jak on to robi. Oprócz zagadek które mamy w naszej pracy, miałbym kolejne do rozgryzania.
- Życie daje chyba jednak ciekawsze zagadki. Nie jesteś w stanie tego od razu odgadnąć. Są różne motywy, które powodują że ludzie zabijają. W ogóle co mówiła ta babka ze zgłoszenia?? - spytała Sobolska.    
- Że zastrzelono właściciela hotelu. Nawet nie podała nazwiska. Może stojący nam mundurowy coś powie??
- Cześć - rzuciła Miśka do policjanta. Co mamy??
- Mamy kompletny galimatias. To morderstwo wygląda na kuriozalne.
- Co masz na myśli??
- Ten magik najzwyczajniej w świecie zastrzelił faceta jednym strzałem między oczy.
- Mówisz o Adamie Turskim??
- Taa....  Ale to jeszcze nic. Zaczepiłem jednego z uczestników tej imprezy. Powiedział mi, że sytuacja wyglądała następująco. Iluzjonista strzelił do tego zabitego. Ten padł. Wyniesiono go czym prędzej z można to nazwać prowizorycznej sceny. Turski mówił wcześniej że to ostatni, finałowy numer tzw. gwóźdź programu. A tymczasem zamiast się kłaniać, facet zaczął zerkać za tą kotarę - cała trójka, mundurowy i komisarze zdążyli już przejść na prowizorycznie urządzoną scenę, podczas gdy ten pierwszy mówił - potem poprosił o chwilę przerwy i o dziwo się już później nie pojawił. Właściwie znikł jak kamfora.
- Że co??
- No, zniknął - powtórzył mundurowy.
- Ale jak?? Ludzie nie mogą znikać. Chyba ze podpisali pakt z diabłem. - stwierdził Wnuk.
- Chyba sam nie wierzysz w to co mówisz. Jakie pakty?? Ściągamy posiłki. Facet musi być gdzieś w hotelu. Przeszukujemy pokój po pokoju.
- Gdzie jest ciało tego właściciela ??
- Już was prowadzę.

Chwilę później.
Profesor i technicy krzątali się po pokoju na którego środku leżało ciało denata.
- Cześć - przywitali się z lekarzem podkomisarze.
- No cześć. A gdzie macie "Suchego"??
- Uroczystość rodzinna. Dziś ma wolne, ale jutro już normalnie wraca.
- Mhm... Dobra, pewnie chcecie widzieć co z nim??
- Jasne. Po to tu przyszliśmy - odparła Miśka.
- Szkoda ze nie jesteś taka chętna do odwiedzania mnie w zakładzie. Ale dobra. Jedna kulka między oczy.
Najmniejszych szans. Zgon około godziny temu. Swoją drogą ten facet to niezły strzelec. 
- Całkiem dobry. Piotrek, macie coś?? - zapytał Wnuk.
- Jak widzisz mamy pistolet. Replika Glocka 17, ale zdolna do strzelania.
- Jak Glock, to zapewne Parabellum 9mm.
- W rzeczy samej.
- A są odciski??
- No są. - odparł technik. Tutaj, na rękojeści.
- Mamy jakieś dokumenty??
- Arkadiusz Gerlach, lat 40. Telefon i portfel oraz pieniądze są. Miejsce zamieszkania: Aleja Wielkopolska 47/12.
- No to akurat było do przewidzenia. Róbcie swoje. Na razie.

Podkomisarze wrócili do mundurowego, który akurat rozmawiał z jakąś szatynką.
- Chłopaki już przyjechali. Rozpoczęli poszukiwania tego iluzjonisty
- Dzień dobry. Diana Litwińska, menedżer hotelu. Państwo prowadzą śledztwo??
- Tak, my - odparł Radek. Jest nam bardzo przykro z powodu głównego właściciela. Pani na wzywała??
- Nie, asystentka Pana Turskiego. 
- Może opowie nam Pani jak to wszystko wyglądało.
- Hotel "Polonia" prowadzimy od 8 lat. Ja jestem tu menadżerem. Głównym właścicielem jest Grzegorz Mariański. Ja, Grzesiek i Arek znamy się od wielu lat. Kiedyś Grzesiek był u naszego znajomego również właściciela hotelu, i tam zobaczył tego Turskiego na pokazie.
- Czy Pan Mariański jest w hotelu??
- Nie, wyjechał dziś pilnie na jakąś konferencję do Olsztyna. Miała ona zacząć się jutro, ale doszło do jakichś zmian i pilnie wyjechał dziś po południu, około 16.00. Dzwoniłam już do niego, jutro przyjedzie.  
- Pan Gerlach miał jakąś rodzinę??
- Miał żonę. Ona była tu dzisiaj.
- Wie pani po co??
- O czymś rozmawiali?? Ale nie wiem o czym. Nie pytałam się Arka.
- Co się działo kiedy pan Turski rozpoczął pokaz??
- Wszystko szło dobrze. Sztuczki były dobrze wykonywane. Publika zadowolona. Aż do tego ostatniego numeru. Zgodnie z niepisaną umową Pan Turski umówił się z Grześkiem, że w trakcie tego numeru najważniejsze jest aby wtedy kiedy dostanie kulkę między oczy udawał że nie żyje. No ale z powodu nagłego wyjazdu, Arek musiał go zastąpić. Nie byłoby dobre, gdyby pokaz się nie odbył. Hotel by na tym stracił. No więc po strzale Arka wyniesiono z tyłu. Tylko nikt nie wiedział że tak naprawdę iluzjonista go zabił.
- Kiedy się zorientowano że pani wspólnik nie żyje.
- Pan Turski zdziwiony że Arek nie wychodzi, zajrzał szybko za kulisy. Chłopaki z obsługi byli poinstruowani toteż czekali kiedy arek się obudzi. Turski podszedł do niego, sprawdził puls. Za nim dreptała jego asystentka. on stwierdził ze Arek nie żyje i....zwiał.
- Ale monitoring działa??
- Działa.
- To ja sobie go obejrzę - stwierdził Wnuk.
- A ja chciałabym rozmawiać z asystentką Pana Turskiego.
- Już prowadzę - odpowiedziała Litwińska.

Drobna blondynka siedziała na krześle i płakała. Miała na oko jakieś 20 wiosen. Zapewne była to ta asystentka o której mówiła ta pani menedżer. Michalina przysiadła obok niej.
- Pani jest asystentką Adama Turskiego?
- Tak, ja. O co chodzi??
- Jestem z policji. Podkomisarz Sobolska. Jak się pani nazywa??
- Alicja Szermer.
- Pani do nas dzwoniła??
- Ja dzwoniłam. Przepraszam, że nie podałam nazwiska
- Spokojnie. Proszę powiedzieć, co się stało??
- Przyjechaliśmy tutaj o godzinie 10 rano na zlecenie właściciela tego hotelu. Szef czyli pan Turski to perfekcjonista. Lubi mieć wszystko pod kontrolą. Chodzili z tym panem właścicielem i dogadywali wszystko. Potem jak wyszło, że ten musi wyjechać, przyszedł ten drugi i dalej to on nam pomagał.
- A co się działo w czasie pokazu??
- Wszystko szło zgodnie z planem. Sztuczki z kartami i znikającymi banknotami wyszły. Pozostałe też zostały dobrze wykonane. Aż do tej ostatniej - dziewczyna rozbeczała się.
- Na czym polegał ten ostatni numer??
- Szef uwielbiał ten numer. Nazywał go gwoździem programu. Od wykonania tego numeru zależał swój ewentualny występ. To była taka grana scenka. Szef na niby oskarżał właściciela miejsca w którym występowaliśmy o to, że nie chce nam zapłacić. Obsługa hotelowa była oczywiście wtajemniczona w ten plan. Zdenerwowany szef wyciągał broń i strzelał między oczy. Właściciel zawsze wtedy udawał trupa. Wynoszono go, po chwili jednak wychodził i wszystko było w porządku. A dziś jak szef strzelił, to tak sobie
pomyślałam,ze ten właściciel to świetnie wykonał swoje zadanie. Że bardzo dobrze udawał. Ale czekamy chwilę, a ten nie wychodzi. Publika zaczęła się niecierpliwić. Szef poprosił o przerwę. Weszliśmy za scenę. Patrzymy a ten leży. szef do niego mówi, że wszystko zepsuł a ten nic. Podszedł do niego, sprawdził puls i stwierdził, że.... nie żyje.
- A czy mogło być tak, że oni nie chcieli wam zapłacić i Turski się zemścił??
- Szef by muchy nie skrzywdził. A już zabić z takiego powodu?? Niemożliwe. Gdyby oni nie chcieli zapłacić, szef by to próbował wyjaśnić.
- Co się działo później??
- Ja zadzwoniłam na policję. W tym czasie szef zniknął. 
- I nie wie Pani co się z nim stało??
- Nie, zupełnie nie rozumiem jego zachowania.
- Chciałabym zobaczyć naboje ,które używacie do tego numeru.
- Są w naszym wozie.
- Zaprowadź mnie tam.

3 komentarze:

  1. sprawa zaczęła się dosyć intrygująco. Czekam na kolejną część.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaczeło się dosyc ciekawie. Czekam na cd

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie również się podoba i oczywiście czekam na dalszy rozwój wydarzeń

    OdpowiedzUsuń