sobota, 3 sierpnia 2013

"Każdy oszust musi zapłacić za swoją zdradę" cz.7

Narada na Kochanowskiego trwała w najlepsze. Osoba Piniora i jego działalności z lekka wiązała się z tym co ustalono przy morderstwach Andrzeja Talagi i Pawła Wachnickiego.
- Pinior był znany z nienawiści do warszawskiej Legii. Jeśli to on, to motyw śmierci Pawła jest najprawdopodobniej kompletnie irracjonalny - oświadczył komisarz.
- O ile to jest ta wersja, która jest prawidłowa, to ja jestem ciekawa jaką rolę odegrał w tym wuefista, notabene kibic Lecha i dlaczego zginął.
- To musimy wyjaśnić. Stawiam że stał się niepotrzebny po zabójstwie chłopaka i po prostu sprzątnięto go, bo za dużo wiedział i mógł się wygadać - odparł Wnuk.
- Facet teraz prowadzi legalny interes. Klub "Perlage", który prosperuje bardzo dobrze. Odwiedzimy go w tym klubie. Pogadamy. Zobaczymy, co nam powie.

Klub "Perlage" ulica Solna. Około 19.00
Suchecki, Sobolska i Wnuk podjechali pod klub i zaparkowali po drugiej stronie ulicy. Podczas gdy komisarz udał się do parkomatu celem uiszczenia opłaty podkomisarze obserwowali wejście do klubu.
- Sama śmietanka towarzyska - stwierdziła dziewczyna.
- Ciekawe, ile musielibyśmy zarabiać na te ciuchy.
- Długo. Patrz na te fryzury.
- Widzę. Fryzjerzy też zainkasowali spore sumki - odparł Wnuk.
Akurat doszedł "Suchy"
- Na co patrzycie??
- Na tych wszystkich ludzi. Widzisz jaka jest kolejka?? - spytał komisarza Radek.
- Jak tam staniemy, będzie szybciej.
- Najszybciej by było jakbyśmy się tam wpakowali na chama - zaproponowała "Misia"
- Ze spokojem, postoimy chwilę. Pinior nam nie ucieknie.
Tak jak powiedział komisarz cała trójka usadowiła się na końcu kolejki. Nim doszli na początek minęło około 15 minut. Przy drzwiach standardowo stało dwóch wysokich, barczystych facetów. Kolesia, który stał przed komisarzami nie wpuszczono za nieodpowiednie buty. Cóż, wysoki standard klubu to i wysoki standard muszą mieć goście.
- Poproszę bilety wstępu - odezwał się pierwszy z ochroniarzy.
- Oto one - cała trójka wyciągnęła odznaki. Bramkarze spojrzeli na nich spojrzeniem nienawistnym, ale nie odezwali się ani słowem wpuszczając ekipę do środka. Impreza właśnie zaczynała się rozkręcać. Rytmy dance niezbyt odpowiadały komisarzom ale... byli oni w pracy, a nie przyszli potańczyć, ani posłuchać muzyki. Po chwili przed nimi pojawił się młody, około 25-letni chłopak w koszuli z białym krawatem. Jego twarz byłą nie nagannie wystrzyżona
- Mogę w czymś Państwu pomóc?? Widzę, że pierwszy raz w naszym przybytku - maniery były również nienaganne. Właściciel musiał się bardzo starać. Tak budowało się renomę klubów - ładując duże pieniądze w ludzi.
- Chcemy rozmawiać z Panem Piniorem.
- Przepraszam, z kim
- Z Panem Piniorem, właścicielem klubu - Suchecki musiał powtórzyć nazwisko podejrzanego.
- Proszę chwileczkę poczekać - chłopak wyjął krótkofalówkę i powiedział po cichu do urządzenia - Mariusz, jest sprawa podejdź na chwilę.     
Po chwili pojawił się o kilka lat starszy facet.
- Możesz odejść - rzucił do młodszego. Tamten się ulotnił - Mariusz Kolicki, szef obsługi. Słucham, o co chodzi??
- Policja, chcemy rozmawiać z Panem Piniorem. - odpowiedział Suchecki.
- Proszę poczekać, pójdę do szefa. - komisarze przynajmniej wiedzieli, że Pinior jest w klubie. Kolicki wrócił po kilku minutach
- Proszę za mną.
Procedura przeciskania się przez roztańczone i przepocone ciała klubowiczów była niezwykle długa. Jakiś blondyn usiłował wyrwać "Miśkę" do tańca ale ta odrzuciła jego awanse solidnym odepchnięciem nie oglądając się nawet później za siebie.
- Witam serdecznie szanownych państwa komisarzy - powitał ich w drzwiach podejrzany - zapraszam do środka. Jaki jest powód wizyty policji w moim klubie.
- Ładnie urządzone. - odparła Misia.
- Dziewczyno - Pinior nie tracił rezonu - chcesz ze mną rozmawiać o tym jaki zajebisty jest mój klub?? Zarobiłem na niego legalnie. Jestem czystym człowiekiem. I teraz i w przenośni. 
- No tak do końca to nie. 2002 rok pamiętasz - spytał Wnuk.
- A to stare czasy. Dawno i nieprawda.
- Ok, chcemy rozmawiać o twoich kontaktach z Andrzejem Talagą.
- Kojarzę Andrzeja. Czemu akurat o nim chcecie rozmawiać??
- Nie żyje.
- Andrzej nie żyje?? - najwidoczniej Pinior świetnie udawał zaskoczenie.
- Kontaktowaliście się ostatnio.
- Rzeczywiście, pomagałem mu załatwić tańsze bilety na Bułgarską dla uczniów z jego liceum. Mam jeszcze te koneksje w zarządzie stowarzyszenia kibiców ,a co za tym idzie klubu.
- I dlatego tak często do siebie dzwoniliście??
- Nom, ale moja dobroć dla uczniów chyba nie jest karalna??
- Nie. Nie jest karalna.
- Czy jakieś jeszcze pytania??
- Raczej nie - odparł "Suchy" - jak nam się coś przypomni to przyjdziemy ponownie. Tobie, gdyby coś się przypomniało, możesz zadzwonić. Zostawiam ci wizytówkę.
- Jak będę miał ważne info dla was zadzwonię.

Parking
- Co o nim sądzicie?? - zapytał Suchy
- Wygląda na cwaniaczka. Ale dowody mogą go obalić na ziemię - stwierdziła Michalina.
- Też tak sadzę - dodał Radek.
- Wiecie co?? Zgodność to u was rzadkość - zaśmiał się komisarz.
Sobolska spojrzała na Maćka wilkiem, Wnuk puścił tę uwagę mimo uszu.
- Dzwonię do Kuby. Posiedzi sobie nocą i poobserwuje tego Piniora. On lubi takie długie nocki.
Komisarz wybrał numer.
- Kuba. Co powiesz na nockę pod klubem "Perlage"?? Świetnie że się cieszysz.

Następnego dnia. Kanciapa. Około godziny 10.00
Podkomisarz Sobolska wkroczyła zadowolona do biura. Nareszcie czuła wyspana po ostatnich wczesnych pobudkach.
- Cześć - rzuciła do "Suchego" który o dziwo w kanciapie był sam.
- Cześć.
- Sam jesteś??
- Tak. Kuba odsypia nockę po obserwacji. Radek pojechał go zastąpić.
- Coś ciekawego działo się w nocy??
- Kuba mówił, że nie. Pinior był cały czas w klubie. Około drugiej zamknął lokal i pojechał do domu. Za to dojechały ekspertyzy.
- I??
- To odciski Talagi były na cegle i kluczach.
- Czyli to on pobił woźnego i  brał udział w morderstwie Pawła.
- Dokładnie. Ten fakt jest bezsporny.
- A sekcja??
- Wykazała że facet dostał sztyletem. Dokładnie o takiej wielkości jak przy śmierci Pawła. W gruncie rzeczy należało się tego spodziewać.
Dalsze wydarzenia soboty nie posunęły sprawy ani trochę do przodu. "Suchy" i Miśka byli jeszcze na niej kilka godzin potem wymeldowali się u portiera. Tymczasem siedzącego na obserwacji Wnuka zmienił Kuba. Pod domem stał tylko chwilę. Potem śladem podejrzanego ruszył do klubu.

Mieszkanie komisarza Sucheckiego. Około drugiej w nocy.
Sypialnię policjanta wypełniał miarowy oddech w czasie jego snu. Komisarz spał twardo i nienawidził przerywania tej czynności choć raczej trzeba było ją nazwać biernością. W tej głuchej ciszy rozległ się telefon. Komisarz otworzył jedno oko,było całkiem zaspane. Wyjął spod kołdry prawą rękę i nacisnął zielony prztyczek.
- Halo.
- Tu Kuba. Był atak na Piniora.
- Co?? - komisarz był dalej zamroczony snem
- Obudź się do cholery! Pinior oberwał nożem!- słowa dopiero wtedy dotarły do Sucheckiego. Komisarz zerwał się z łóżka.
- Co mu jest??
- Lekko oberwał nożem. Jadę właśnie za karetką do Szpitala Wojskowego.
- Ok. Zaraz tam będę.
Komisarz wiedział już, że reszta nocy nie zostanie przeznaczona na sen. Tym razem rzeczywistość wygrała z Morfeuszem.

2 komentarze:

  1. No, ciekawie się zapowiada dalsza część sprawy. Coś musi łączyć zamordowanych i Piniora, ale co? Ktoś się na nich mści? Oj, to śledztwo do łatwych nie należy.

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo dobra część. Czekam już standardowo na kolejną.

    OdpowiedzUsuń