czwartek, 10 kwietnia 2014

W mroku cz.4

Dwa tygodnie później.
Czwartek. 8.00
Kanciapa

Przez kilkanaście dni miasto wstrzymało oddech. Zaś okolice Malty stały się jakby wymarłe. Trzy najbardziej popularne punkty w tej okolicy czy jezioro oraz położone w tej części miasta Galeria Malta oraz kompleks marketów na Franowie zanotowywał spadek odwiedzin. Przekładało się oczywiście na środki pieniężne, które wpływały na konta sklepów położonych na tamtejszych osiedlach. Kobiety, w szczególności młode bały się chodzić same po ulicach. Rzadko który mąż, znajomy czy chłopak nie zdawał sobie sprawy z powagi sytuacji. Całą psychozę podkręcały jeszcze lokalne media informując o nieudolności policji, która nie potrafi złapać jednego człowieka. Bo pewnym było to, że wszyscy mieli do czynienia z serią, która pochłonęła już sześcioro istnień ludzkich. W ostatnim okresie co 2-3 dni na komendzie odbywała się konferencja prasowa, na której rzecznik prasowy "Laluś" informował o postępach, które dotyczyły owego seryjnego mordercy. Zazwyczaj nie było jednak o czym mówić. Facet pozostawał nieuchwytny. Kierowano regularnie apele o odzewy do mieszkańców, jednakże informacje napływające na komendę opierały się na prywatnych waśniach lub wyimaginowanych podejrzeniach. Plusem było to, że Sucheckiemu i ekipie udało się złapać kilku poszukiwanych za niepłacenie alimentów oraz jednego drobnego złodziejaszka. Lecz jakaż to pociecha, kiedy na wolności pozostawał człowiek, który siał postrach, trzymając jednocześnie całe miasto w niepewności. Suchy kilkukrotnie udawał się na rozmowę do komendanta. Nie były to oczywiście miłe rozmowy. Raz nawet musiał rozmawiać z prezydentem miasta, który osobiście pofatygował się na komendę, zapytując jak wygląda cała sprawa. Maciek doskonale wiedział, że podstawowym powodem pojawienia się takiej osobistości na komendzie są rozpoczynające się za 3 tygodnie Mistrzostwa Europy w wioślarstwie, właśnie na torze Malta. Gdyby nie udało się schwytać mordercy mogło dojść do wielkiego skandalu. Komisarz oczywiście obiecał, że znajdą owego faceta. Sprawa ta zaczynała powoli go wykańczać, nie tylko fizycznie ale i psychicznie. Coraz częściej analizując ślady zostawał na komendzie do późnej nocy, a nawet i przez całą noc. Mało spał i jadł. Jego koledzy, Radziu i Misia starali się odwodzić go od pomysłu spędzania dwudziestu czterech godzin na dobę w pracy, jednak komisarz pozostawał nieugięty. Po kilku próbach dali więc sobie spokój.
Komisarz zwołał na godzinę 8.30 naradę w biurze. Tym razem narada ze względu na sprawę była wyjątkowa. Oprócz całej ekipy stawili się również naczelnik wydziału, podinspektor Modzelewski, profesor Czechliński, psycholog Nowacka, "Laluś", oraz wszyscy asystenci policjantów i mundurowi z rewiru Rataj, Pometu i Franowa. Jako pierwszy przemówił podinspektor, który po paru niewnoszących nic zdaniach przekazał temat Maćkowi.
- Więc tak, jak doskonale wszyscy wiemy nasz "obiekt" do tej pory zabił sześć kobiet - Suchecki płynnie przeszedł do tablicy na której wisiały corpus delicti ofiar zwyrodnialca - jak na razie nasz "obiekt" zabił:
- Małgorzatę Lipską, lat 29.
- Anetę Grochowalską, lat 23.
- Romę Jasieńską, lat 37.
- Odetę Polody, lat 20.
- Justynę Lodowczyk, lat 31.
- Malwinę Płotkę, lat 34.
- Wszystkie ofiary pracowały bądź mieszkały w okolicach Jeziora Maltańskiego, bądź Rataj. Ofiary były znajdowane w Parku Tysiąclecia, to jest przy ulicy Warszawskiej. Także w parkach w okolicach nowego Zoo, ulice Baraniaka i Dymka. Przedostatnia ofiara została znaleziona w Traszkach Ratajskich, ulica Piaśnicka - ciągnął komisarz - stąd też mamy podejrzenie że morderca może mieszkać właśnie w okolicach Rataj, osiedl Lecha, Czecha, Rusa, Osiedla Maltańskiego, Pometu - komisarz jednocześnie mówiąc pokazywał wskaźnikiem owe miejsca na mapie.
- Jakie działania zostały podjęte?? - spytał inspektor.
- Zwiększyliśmy liczbę patroli, sami również tutaj jeździmy po tej okolicy. Jest ona jednak bardzo duża i ciężko nam obstawić wszystkie miejsca. Koledzy z prewencji również ostrzegali w szkołach, oraz w spółdzielniach mieszkaniowych - wyjaśnił Suchy - tak aby jak najwięcej osób dowiedziało się o tym co się dzieje. Radzimy, żeby nie chodzić samemu po okolicy, szczególnie chodzi tu o samotne kobiety. Szczególnie wieczorem, ponieważ wszystkie morderstwa dokonywały się w godzinach wieczornych.Teraz poproszę pana profesora Czechlińskiego.
Barczyste ciało podniosło się i patolog udał się na to same miejsce na którym przed chwilą stał jeszcze komisarz. Zajrzał w swoje papiery.
- Nasz nieznajomy podejrzany za każdym razem stosuje taką samą metodę. Z przeprowadzonych sekcji zwłok wynika że morderca za każdym razem swoje ofiary gwałci. Jest przy tym bardzo brutalny, zostawia krwawe ślady na odbycie. Następnie łamie kark każdej ze swoich ofiar, co jednocześnie powoduje pęknięcie rdzenia kręgowego i natychmiastową śmierć denatki.
- Według naszych ustaleń - odezwał się Wnuk, który jednocześnie gestem podniesionej ręki przepraszał profesora za przerwanie - facet atakuje ofiary z tyłu, za każdym razem zaciągając ją w krzaki, i tam dokonując tego, o czym wspomniał profesor.
- Chciałbym dodać jeszcze jedno - odezwał się Czechilński - nie ma śladów nasienia a więc facet zabezpiecza się za pomocą prezerwatywy.
Następna głos zabrała psycholog Izabela Nowacka.
- Motyw zbrodni oczywiście jest seksualny.
- Od razu wykluczyliśmy motyw rabunkowy. Za każdym razem znajdowaliśmy portfel, dokumenty i bardziej wartościowe rzeczy - ponownie wtrącił Wnuk.
- Nasz poszukiwany na pewno jest osobnikiem, który lubi, kiedy kobiety są mu uległe.  Na co dzień zachowuje się zwyczajnie, nie odstając od reszty wzorowych obywateli. Raczej na pewno nienawidzi kobiet. Być może miał problemy z kobietami, być może przeżył jakiś bardzo poważny zawód miłosny. Może również mieć problemy z układem rozrodczym, przez co nie potrafi spełniać się jako kochanek. Jego problemy mogą wynikać z dzieciństwa. Mógł nie mieć lub szybko stracić ojca i być przez to zdominowany przez matkę. Nie jest w stałym związku. Może być osobnikiem bardzo silnym fizycznie jednak nie jest to do końca pewne. Możliwe że zabija w stanie silnego wzburzenia. 
Na koniec ponownie odezwał się podinspektor.
- Ta sprawa to priorytet. Ten człowiek ma zostać znaleziony i złapany. Za wszelką cenę. Dlatego mówiąc kolokwialnie, wszyscy macie ruszyć dupy i zabrać się do roboty.
Nikt nie zamierzał polemizować z inspektorem.

Sześć godzin później.
Stacja benzynowa przy Rondzie Śródka.
Słowa komisarza o tym, że razem z Miśką i Radkiem jeżdżą po okolicach Malty nie były bynajmniej żadnym czczym gadaniem. Nieoznakowana Toyota codziennie pokonywała bardzo duże ilości kilometrów regularnie tankując na stacji położonej przy Śródce. Na tej samej stacji stała również budka przy której od kilku dni komisarze regularnie się stołowali. Wszyscy bowiem już dawno zdali sobie sprawę, że siedzenie w aktach i papierach tej sprawy jest bezsensowne. Bardziej sensownym było już dołączenie do ekip mundurowych patrolujących okolicę. Ekipa właśnie kończyła obiad, kiedy to odezwała się radio w samochodzie.
- Tu Kuba.
Wszyscy błyskawicznie udali się do Aurisa.
- Co jest??
- Dostaliśmy cynk, że w Parku Tysiąclecia obnaża się jakiś ekshibicjonista.
- Dobra. Mamy minutę do parku. Zawiniemy gościa.

Chwilę później.
Park Tysiąclecia.
Komisarze zaparkowali się od południa, od strony ulicy Komandoria.
- Misia, pójdziesz pierwsza. Jak facet się przed tobą obnaży, wiesz co robić.
- A wy??
- Pójdziemy za tobą.
Misia jako jedyna kobieta w ekipie nie miała wyboru. Oczywiście musiała się zgodzić na rolę przynęty. Po chwili spacerowała już po parku. Z tyłu Wnuk i Suchy wymieniali ze sobą opinie.
- Myślisz, że to on?? - odezwał się Wnuk.
- Chyba musiałby być kompletnie walnięty.
- Mhm..
- To będzie tak samo jak z tymi alimenciarzami. Weźmiesz go przesłuchasz na komendzie, może trochę ostrzej bo facet ewidentnie ma jakieś problemy skoro się obnaża. Pamiętasz, co mówiła Nowacka.
Wnuk tylko kiwnął głową wskazując na Misię, do której zbliżał się jakiś facet w płaszczu. Kiedy rozpiął guziki i się obnażył Misia błyskawicznie przyskoczyła do niego i zakuła go w kajdanki. "Podała" go Wnukowi. Przywołani mundurowi zawieźli obydwóch na Kochanowskiego.

Komenda.
Około 15.
Wnuk i ekshibicjonista pojawili się na komendzie. Kuba czekał już na kolegę.
- Co z nim zrobisz?? - spytał Radka.
- Przesłucham go. Ale wydaje mi się że nic z niego nie będzie.
- Chcesz jakieś materiały??
- Tak. Przynieś mi zdjęcia i akta
- Się robi szefie.

2 komentarze:

  1. bardzo dobry scen. Zapraszam też do mnie na bloga.
    [www.w27--wydzial--sledczy.blogspot.com]. Zdecydowałem się na powrót.

    OdpowiedzUsuń
  2. część niezła, czekam na cd

    OdpowiedzUsuń